wtorek, 28 lutego 2017

Porządki w kredensie

Witam Was serdecznie! W ostatnią sobotę tak pięknie świeciło słońce, że postanowiłam zabrać się za wiosenne porządki. Do południa byliśmy z Pawłem na działce na przeglądzie naszych "hektarów", ale tam jeszcze zalega śnieg i błoto i do wiosennych prac jeszcze trochę. W domu postanowiłam zmierzyć się z zawartością mojego kredensu, gdzie ostatnio tylko dokładałam rzeczy i upychałam drzwiczki...:) Pisałam już wielokrotnie, że to mój ulubiony mebel, bardzo pojemny, praktyczny i ładny. Nie zajmuje zbyt wiele miejsca, a mieści naprawdę sporo, bo właściwie cały zasób moich skorup, bibelotów i dodatków. Górna część, którą widać na zdjęciach jest przeszklona, ustawiam tu zawsze bardziej reprezentacyjne przedmioty:) Jest jeszcze pojemny dół, w którym trzymam ciężkie talerze, półmiski, świeczniki itp.
Całe wnętrze wymagało porządnego odgruzowania, poukładania, a naczynia umycia. Opróżniłam całą zawartość z góry i dołu, pomyłam wszystko, powycierałam i poukładałam na nowo. Od razu zrobiło się luźniej.








Kredens odkąd go mamy, czyli od kilku już lat, stał zawsze przy stole, w przekątnym kącie pokoju, tzn. zaraz przy wejściu. Ponieważ znowu przestawiłam stół pod okno, na próbę przestawiłam również kredens. Okazało się, że dobrze tu wygląda, a w wejściu jest więcej miejsca.


Jest też lepszy dostęp do szafy, bo kiedy stała tu sofa, to drzwi otwierały się na styk i ciągle trzeba było ją przesuwać kolanem w stronę okna ... 
ech, uroki blokowych salonów...








Miłego dnia!
Pozdrawiam Was ciepło!:))

środa, 22 lutego 2017

Mięta w kuchni



Witajcie! Dzisiaj kilka kuchennych migawek. Zafiksowałam się na miętę i turkus i ciągnie mnie do dodatków w tym kolorze. Po szarościach i gwiazdkach w kuchni przyszła pora na pastele. Zmieniłam zasłony i dodatki na turkusowe, miętowe, błękitne i różowe.


Moją ulubioną miejscówką w kuchni jest kąt przy oknie z ikeowską półką. Bardzo ją lubię, a powieszona w tym miejscu jest przy okazji naprawdę praktyczna.






****
Chciałabym Was jeszcze zaprosić do Green Canoe. Z pewnością znacie wszyscy ten blog i jego właścicielkę, Asię:) Z przyjemnością polecam TEN post, gdzie pojawia się info o pokoju moich chłopaków:) 

Z Asią miałam okazję poznać się w grudniu podczas kiermaszu świątecznego "Mojego Mieszkania" i  z ogromną przyjemnością wspominam to krótkie spotkanie:)

Nasz miniaturowy balkon gościł kiedyś również w internetowym magazynie Green Canoe, o tutaj:

 https://issuu.com/greencanoe/docs/gcs_lato-2013

Patrząc na poniższe zdjęcia z magazynu, już przebieram nogami i nie mogę doczekać się lata...ech...
Posiedziałabym w letnie popołudnie na rozgrzanym, słonecznym balkonie...
I ta zieleń...ojojoj...:)

Pozdrawiam serdecznie!

 











czwartek, 16 lutego 2017

Wiosno przybywaj :)



Cześć Dziewczyny! Dzisiejszym postem inauguruję na blogu sezon wiosenny 2017  :) 
Straaaasznie mam już dosyć tej zimy, czarnej puchowej kurtki, śniegowców, gołych drzew za oknem...
Wiem, że do wiosny jeszcze jeszcze, ale postanowiłam przyspieszyć ją w domu. 
Marzę o zielonej ścianie za oknem, która pojawi się u nas za ok. 2 miesiące. 
Na razie zaklinam zimową rzeczywistość gałęziami, które przytargałam ze spaceru, a które wypuściły pączki i zielone listki. To taka namiastka, ale bardzo cieszy. 

Świeże tulipany w wazonie, to również u nas stały element dekoracji. Najbardziej lubię białe i bladoróżowe, wyglądają pięknie w białym wazonie... Polecam tutaj dyskont na B:) , tulipany stamtąd długo stoją i mają dobrą cenę.

Z drobnych wiosennych nowości, to nie pokazywałam Wam jeszcze bladoróżowych doniczek z Pepco. Kupiłam je już jakiś czas temu, kolor mają cudny.








Również w Pepco wypatrzyłam biało-zieloną poszewkę w bliżej nieokreślony wzór.  Ma ładny pastelowy odcień zieleni.



Zafiksowałam się na miętowy kolor, bo z Jyska przytargałam też 2 miętowe gładkie poszewki  w tym kolorze :)





I na koniec Pan Tofi - zaanektował dla siebie ostatniego pluszaka, jaki został u nas w domu :) Uwielbia go:)



Miłego dnia!
Pozdrawiam Was serdecznie!